sobota, 14 lipca 2012

Matka Madzi - Ile jeszcze będziemy o niej słyszeć?

Cyrk trwa w najlepsze!

Czy zauważyliście jak długo to wszystko trwa? Od kliku długich miesięcy organy ścigania nie mogą rozwiązać sprawy, która dla wielu jest prosta i oczywista. Ciągle wychodzą na jaw nowe "fakty", których i tak wszyscy się domyślamy i nie są dla nas jakimkolwiek zaskoczeniem. Media wszelakie na okrągło roztrząsają się nad tą sprawą, traktując każdą rewelację jak odcinany kupon do cyrku. A każdy normalny człowiek natrafiając w sieci na kolejne nowiny zastanawia się ile to jeszcze potrwa. Zastanawiam się ile naprawdę czasu musi minąć, aby system sprawiedliwości zaczął działać sprawnie.


Społeczeństwo wydaje się być zmęczone.

Każdy z nas, który choćby z przymróżeniem oka śledzi te sprawę zadaje sobie pytanie. Jak długo prokuratura będzie drążyć sprawę, która z punktu widzenia przeciętnego Polaka jest prosta i oczywista. Jakich dowodów potrzebuje, aby wreszcie wyciągnąć konsekwencje od Katarzyny W.? W ludziach budzi się swego rodaju żal i rozczarowanie. Słychać już nawet zgrzytanie zębów poirytowanych postawą słub i instytucji, które na co dzień mają dawać nam wiarę w sprawiedliwość. Co stanie się, gdy ktoś w końcu pęknie i będiemy świadkami linczu? Matka roku, która potrafiła grać przed milionami polaków. "Najznakomitszymi" służbami tego kraju, teraz dalej ciągnie swoją grę. A my musimy patrzeć.


Zabij swoje dziecko, będziesz miała lepiej!

Internet od samego początku huczy zniesmaczony całą tą sprawą. Na popularnych portalach rozrywkowo-społecznościowych ludzie prześcigają się w dodawaniu kolejnych memów na temat sprawy z Sosnowca. Niektórzy coraz śmielej prześcigają się w pomysłach. Np. "Zabij swoje dziecko - będziesz miała nowe mieszkanie". To zabawne jak kobieta podejrzana (dopiero teraz?!) o morderstwo w ciągu kilku miesięcy urosła do rangi celebrytki, którą media wydzierają sobie między sobą z pierwszych stron gazet. Domniemana para nagle z biednej rodiny zmieniła się w jedną z najbardziej ropoznawanych w Polsce. Podskoczył im status życia, poczuli smak pieniędy. I zgrywają niedostępnych. Tylko jak długo to będzie trwać?


Sama na placu boju.

Mąż Katarzyny W, Bartłomiej odciął się od żony i "uciekł" za granicę. Piszę w cudzysłowiu, gdyż podobno jak twierdzi detektyw Rutkowski, który również swoje lody na sprawie zdążył ukręcić, jako rasowy macho cały czas dowodzi trafności swoich tez. Matka Madzi została sama na placu boju. Jednak czy potrafimy dostrzec fakt, że jej gra nie uległa zmianie? Nie jestem w stanie zrozumieć jak wyzbytym wszelkich ludzkich odruchów trzeba się urodzić, aby być w stanie ciągnąć tę grę pozorów tak długo? Myślę, że oficerowie niektórych służb powinni być pod wrażeniem.

Przecież była inna droga...

Jak wiemy jest masa instytycji, a przede wszystkim par, które bardzo pragną mieć dzieci, lecz nie mogą. Czy łatwiej zabić własne dziecko i żyć z tą świadomoscią do końca życia niż spróbować skontaktować się z kimś kto otoczy je miłością, wychowa jak własne i zapewni wszelkie możliwe potrzeby? Nie rozumiem tego. Już nie tylko w kontekście Katarzyny W. Ogólnie. Co z tymi wszystkimi młodymi matkami, że nie są w stanie z racji okoliczności podjąć jednej z słuszniejszych decyzji w swoim krótkim życiu i dać swojemu dziecku szansę na normalne życie? Odpowiedź pozostawiam Wam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz